napisał/a: zdesperowana21 2009-03-23 19:40 powodzenia:) obserwuj go jesteś najważniejsza. napisał/a: Monika1984r 2009-03-23 20:25 zycze powidzienie miejmy nadzieje ze sie zmieni pisz nam jak sie sytuacja rozwija napisał/a: snupy3 2009-03-28 10:45 Jest tylko jedno wyjście z tej sytuacji i dobrze o tym wiesz,więc spójrz prawdzie w oczy i zostaw tego się spokojnie ubiegać o unieważnienie małżeństwa,przecież nie wiedziałaś,że on jest agresorem i damskim bokserem a jego rodzina to przed Tobą zataiła(mamuśka na 100% wiedziała). Jeśli tylko masz gdzie to spier.... od niego TERAZ. Facet,który bije to nie jest mężczyzna tylko żałosny kmiot i im szybciej to sobie uświadomisz tym lepiej dla Ciebie. Nie mów,że go kochasz,bo nie uwierzę. Przecież nie zakochałaś się w takim osoba,w której się zakochałaś nie Cię oszukał,ukrywając to,czym jest naprawdę. Nie czekaj aż Cię skatuje. napisał/a: kochanica 2009-04-05 16:32 I jak tam sytuacja z mężem?? napisał/a: bajkabajka 2009-04-22 23:38 Dziewczyno, nie daj się bić... uciekaj od drania póki jeszcze czas, :mad: napisał/a: ~Ona12345 2009-04-23 15:53 zawsze mówiłam że jak facet podniesie na mnie reke zostawie go,4 miesiące temu podniusół reke ale nie uderzył nie odeszłam jestem z nim ponad 6 lat,nie umiem odejść :( kocham bardzo,jestem z nim za gracnia on chce żebym wyjechała z tąd,napewno mnie nie kocha nie wiem jak ja sobie bez niego poradze :( w kłótniach też czesto jestem wyzywana i poniżana napisał/a: Broszka25 2009-04-23 16:12 Zabierz wszystkie swoje rzeczy i wyprowadz się bo ja się mogę założyć że on się nie obiecywał że się zmieni,przepraszał a po kilku dniach znów cię że on się na tobie wyładowuje?Będzie coraz gorzej,nikt ci nie pomoże bo jak sama piszesz nikt niewie co dzieje się u ciebie w się?Wyprowadz się wtedy gdy go nie nie masz dokąd iść załatw sobie jakiś dom dla maltretowanych kobiet i zatrzymaj się nie wolno ci poinformować go gdzie się wybierasz bo wtedy nic nie wniosek o rozwód i zacznij żyć od to za miłość gdy facet cię obija za każdą głupote?Kochasz?współczuje ci takiej milosci a jemu niewierz ze cię kocha bo gdyby kochał było by jeszcze jedno...przed ślubem też tak było między wami? Ona12345 zastanawiłaś się jak będzie gdy urodzi wam się kiedyś dziecko?Nie bądz głupia i odejdz póki jeszcze cię nie bije bo gdy zacznie to będzie już tylko gorzej... Kobiety opamiętajcie się! napisał/a: ~Ona12345 2009-04-23 19:46 gdy by było to takie proste,to bym odeszła ale jest tak ciężko,tym bardziej,że nawet nie mam gdzie wracać,rodzice nie chcą żebym wracała do domu,bo jak to moja mama powiedziała,ja juz mówiłam wszystkim zajomym że mieszkasz za granicą,a teraz mam im powiedzieć że wróciłaś do nas?moje życie to dno,ciągle śnią mi się koszmary z moim chłopakiem ciągle boje się,że on mnie zostawi,on powiedział mi tylko raz w ciągu 9 miesięcy odkąd mieszkamy raze że mnie kocha,a tak są miedzy nami co miesiąc kłótnie,jutro jedziemy do Polski on 2 tygodnie temu powidział mi że mam juz tam zostać że tak bedzie lepiej dla mnie,co robić?nie moge tutaj znaleść żadnej pracy jestem w Holandi,nie znam języka :( napisał/a: Broszka25 2009-04-24 09:13 Wróc do Polski zatrzymaj się u kogoś znajomego,znajdz jakąś prace nawet w sklepie byle bys miała jakieś płatne zajęcie i wynajmij sobie o nim bo i tak nic z was nie ci współczuje bo jak piszesz są mało pomocni,ale zawsze jest jakieś wyjście wiec nie załamuj się tylko zacznij kciuki za ciebie! napisał/a: ~Ona12345 2009-04-24 12:11 dziekuje za słowa otuchy to pomaga,nie wiem jak to ze mną bedzie boje sie tej nowej sytuacji :( napisał/a: Cikitusia 2009-04-24 13:18 Jak ja was ludzie nie rozumiem..... Piszecie takie bzdury ze szok.... Bije mnie, poniża ale jestem z nim.... Po jaką cholere sie pytam? Zeby was zabiła? A później słyszy sie ze ktoś zabił swoją żone, dziecko, rodziców itp. A dlaczego? Bo Jesteście głupie i wierzycie że wasza miłość może zdziałac cuda i on sie zmieni..... A to gówno prawda.... Uderzył raz, zrobi to jeszcze milion razy. Nie wierze w cudowne nawrócenie. To by było na tyle mojej wypowiedzi. napisał/a: hajny22 2009-05-02 09:55 Cikitusia napisal(a):Jak ja was ludzie nie rozumiem..... Piszecie takie bzdury ze szok.... Bije mnie, poniża ale jestem z nim.... Po jaką cholere sie pytam? Zeby was zabiła? A później słyszy sie ze ktoś zabił swoją żone, dziecko, rodziców itp. A dlaczego? Bo Jesteście głupie i wierzycie że wasza miłość może zdziałac cuda i on sie zmieni..... A to gówno prawda.... Uderzył raz, zrobi to jeszcze milion razy. Nie wierze w cudowne nawrócenie. To by było na tyle mojej wypowiedzi. Zgadzam sie z kazdym slowem , niektore kobiety sa po prostu glupie i mimo ze moga odejsc , zostaja a on je nadal leje , a one placza i brna jeszcze dalej , MASAKRA. Uciekaj z tego bagna poki jeszcze mozesz . A rodzice moze nie znaja calej sytuacji ?Ojciec mnie cały czas poniża, wyzywa, że jestem pedałem, ciotą Lubię modę, mam dużo koleżanek, nie przepadam za sportem, ale nie jestem gejem, a nawet gdybym był to czy jest to powód do wyzywania mnie? Mam wrażenie że się na mnie uwziął, bo nie jestem taki jaki on chciałby żebym był (nigdy nie ukrywa faktu, iż nie jest ze napisał/a: marlinika 2009-10-11 19:03 Mam problem z mężem. Kiedy się pokłócimy i np. mówię mu by spał w pokoju gościnnym, to on mi mówi, że to on kupił kanapę w naszym pokoju i to ja mogę spać w gościnnym. Gdy mówię, by lepiej się wyprowadził, to on mi mówi, że to on opłaca czynsz, więc to ja mam się wynieść itd., itp. Dodam, że nie jestem jakimś pasożytem - zarabiam na siebie tyle ile mogę wychowując niemowlę (mam pracę w domu), co nie zmienia faktu, że to on płaci wszystkie rachunki, mi starcza tylko na "życie", czyli jedzenie, środki czystości itp. Czy to jest w porządku, że on oddaje ciosem poniżej pasa w każdej kłótni? Aha - i cały czas grozi że zabierze mi Moją Córeczkę, bo raz w ciąży podobno (nie pamiętam) powiedziałam, że już nie chę tego brzucha i on to odczytał jako wyrzeczenie się z mojej strony dziecka. :( Może to infantylne, ale jak oglądam filmy, na których facet po wystawieniu kobiety jego walizek z honorem odchodzi, lub gdy nigdy nie oddaje kobiecie gdy ta go spoliczkuje, to wydaje mi się że mój mąż nie pasuje do pewnych kulturowych kanonów. Dodam, że w kłotniach tez nie szczędzi mi gorzkich słów. odbija dokładnie tym samym, czym ja w niego wymierzę. Nie twierdzę że kobieta ma większe prawa w kłotni czy chociażby wymianie zdań, ale wydawało mi się że prawdziwy facet zachowuje swego rodzaju rycerskość wobec jakiegokolwiek głupiego zachowania kobiety. napisał/a: Nikita8 2009-10-11 19:24 Wiesz wydaje mi się, że jednak trochę przesadzasz. Skoro już oczekujesz rycerskości to może zachowuj się jak dama? W kłótni często mówi się więcej niż potrzeba. Mówisz że on zadaje cios poniżej pasa, moim zdaniem Ty też go robisz karząc mu spać na kanapie czy się wyprowadzić. Uważam, że poniżanie słowami, to raczej traktowanie drugiej osoby, jakby nie zasługiwała na nic, była nic nie warta. Nie widzę tego w Twoim poście. napisał/a: ewulkana 2009-10-11 20:16 Zgadzam sie z Nikita8 nie mow czegos, czego sama nie chcesz uslyszec. Na wojnie nie ma sentymentów, a Wy prowadzicie wojenke. Moze czas na zawieszenie broni? napisał/a: Misia7 2009-10-13 11:40 marlinika, Zgadzam się z dziewczynami. Najpierw zacznij od siebie, a po tem wymagaj od męża. Jeżeli oboje będziecie siebie szanowali to wszystko będzie w porządku. napisał/a: ~gość 2009-10-13 13:40 za Nikita8. tylko głupi facet nie reaguje na głupie zachowanie kobiety. Albo obcy facet któremu to wisi. napisał/a: Stranger 2009-10-13 15:23 Zaimponowałyście mi dziewczyny ;) Mówię o koleżankach, które wypowiedziały się w temacie :) W teorii to wszystkie jesteście świetne Ciekaw jestem, czy jakby Wasz facet się tak zachował, też umiałybyście wytłumaczyć sobie głupią odpowiedź głupim pytaniem...? :) A tak w temacie. Uważam, że macie po prostu jakieś poważne problemy i wzajemne żale względem siebie. Oczywiście na podstawie tak krótkiego maila trudno cokolwiek powiedzieć, ale wygląda na to, że po prostu oboje szukacie sobie pretekstów, żeby na siebie pojazgotać. A o to, że mąż zabierze Ci dziecko to się nie martw. W tym średniowiecznym państwie nie tak łatwo zabrać matce dziecko... Jak nie jesteś alkoholiczką albo nie nagrał Cię jak bijesz dziecko, to nie masz się czym martwić. pzd napisał/a: ~gość 2009-10-13 15:34 Stranger napisal(a):czy jakby Wasz facet się tak zachował, też umiałybyście wytłumaczyć sobie głupią odpowiedź głupim pytaniem...? tylko czy można mądrze odpowiedzieć na głupie pytanie ? napisał/a: Stranger 2009-10-13 15:49 err napisal(a):Stranger napisal(a):czy jakby Wasz facet się tak zachował, też umiałybyście wytłumaczyć sobie głupią odpowiedź głupim pytaniem...? tylko czy można mądrze odpowiedzieć na głupie pytanie ? Oczywiście że można. Czasem brak odpowiedzi jest najmądrzejszą odpowiedzą. pzd napisał/a: saxony 2009-10-13 15:50 err napisal(a):tylko czy można mądrze odpowiedzieć na głupie pytanie ? dla Ciebie moze jest glupie, dla autorki postu niekoniecznie... zastanow sie ile razy Ty sama zadalas glupich pytan na forum. Ani jednego? Moze Ty tak myslisz, a ktos uwaza odwrotnie... marlinika, ja sie nie zgadzam z wczesniejszymi wypowiedziami bys sie miala zmieniac, a przynajmniej nie od razu. Ja na Twoim miejscu porozmawialabym z mezem. W koncu jestescie dorosli, a przynajmniej tak wnioskuje. Wyjasnij mu, co Ci sie nie podoba w jego zachowaniu, niech on rowniez sie wypowie, a potem mozecie juz oboje sprobowac zaprowadzic jakies zmainy na lepsze :) napisał/a: ~gość 2009-10-13 15:53 saxony napisal(a):zastanow sie ile razy Ty sama zadalas glupich pytan na forum. Ani jednego? Moze Ty tak myslisz, a ktos uwaza odwrotnie... przecież to nie dotyczyło pytania marliniki napisał/a: saxony 2009-10-13 16:07 err napisal(a):przecież to nie dotyczyło pytania marliniki sadzilam, ze odnosilo sie w wiekszej mierze do pierwszego postu bardziej ;) w takim razie przepraszam ;) dziewczyny wyzej pisza tak jakby byla to tylko i wylacznie wina autorki postu... Tak naprawde nie wiemy dlaczego mowi mezowi by spal na kanapie lub ze ma sie wyprowadzic... moze w rzeczywistosci w trakcie tych klotni podczas ktorych mu to mowi padaja o wiele gorsze slowa pod jej adresem lub nie tylko slowa... Nie staje po niczyjej stronie, wiec uwazam, ze i tak pierwsza powinna byc przeprowadzona powazna rozmowa... napisał/a: Nikita8 2009-10-13 17:04 Stranger napisal(a):Zaimponowałyście mi dziewczyny ;) Mówię o koleżankach, które wypowiedziały się w temacie :) W teorii to wszystkie jesteście świetne Ciekaw jestem, czy jakby Wasz facet się tak zachował, też umiałybyście wytłumaczyć sobie głupią odpowiedź głupim pytaniem...? :) Ciekawe czy to samo byś powiedział/a gdyby ten wątek zamieścił facet pisząc, że żona krzyczy żeby się wyprowadził i karze mu spać na kanapie? ;)saxony napisal(a):dziewczyny wyzej pisza tak jakby byla to tylko i wylacznie wina autorki postu... Tak naprawde nie wiemy dlaczego mowi mezowi by spal na kanapie lub ze ma sie wyprowadzic... moze w rzeczywistosci w trakcie tych klotni podczas ktorych mu to mowi padaja o wiele gorsze slowa pod jej adresem lub nie tylko slowa... Nie twierdzę, że to wina autorki, ale z tego co i jak napisała nie widzę, żeby mąż ją poniżał. Zarzuca mu, że stosuje ciosy poniżej pasa mówiąc o odebraniu dziecka. Jej słowa że ma się wynieść też są chyba poniżej pasa. Z tego co napisała autorka nie widzę tu obrazu męża-potwora i zastraszonej żony, co sugerował tytuł wątku. Oboje przesadzają w kłótniach. A jak jest naprawdę wie tylko autorka.
One of our favorite frames because the Mega Moto 212 Frame is solid and thicker than most mini-bikes out there. The Mega Moto 212 has even won the Oregon Gambler Mini Bike Enduro Race a few years in a row. The positives on Mega Moto 212 Pro bike would be: Front Suspension. Front and Rear Hydraulic Brakes.
napisał/a: kasia3108 2009-06-18 15:23 hajny22 napisal(a):Zgadzam sie z kazdym slowem , niektore kobiety sa po prostu glupie i mimo ze moga odejsc , zostaja a on je nadal leje , a one placza i brna jeszcze dalej , MASAKRA. Uciekaj z tego bagna poki jeszcze mozesz . A rodzice moze nie znaja calej sytuacji ? A zastanawialiśćie się gdzie te kobiety mają odejść jeśli wszyscy się od nich odwrócili i są zdane tylko na siebie w depresi,przerażone,bez dachu nad głową,pracy i kogoś bliskiego .Bądżmy szczerzy w tej sytuacji pomocna dłoń nawet taka która poprowadzi za rączkę jest na wagę bo sama byłam w takiej sytuacji i gdyby nie wsparcie i pomocna dłoń koleżanki to nie dałabym rady zostawić byłego mężą i uciec do koleżanki w środku nocy z dwójką małych dzieci po ataku byłego.
Gość gość. Jestem mezatka od 15 lat, z mezem jestesmy razem od prawie 23 lat. Kiedy ze soba chodzilismy, byla wspaniale, on byl taki cudowny, zaradny, podobalo mi sie to, chcialam byc z nim na
napisał/a: zawszeXskazanaXnaXsiebie 2009-03-18 09:40 POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! od kilku miesiecy jestem mezatka bardzo kocham meza ale ta milosc nie powinna tak wygladac nie jestem szczesliwa i spel;niona w tym zwizku. boje sie wlasnego meza. on mnie bije juz kilka razy zdarzylo mu sie mnie szturchc a nawet uderzyc w twarz czy kopac przy tym mnie wyzyda uzywajac odelg ktorych wstydze sie przytoczyc. najgorsze jest to ze on chyba nawet nie czuje skruchy bo twierdzi ze go wyprowadzam z rownowagi albo ze mu zycie sie wali przezemnie bo nie jestem bogata piekna. czuje sie upodlona, zdolowana. oczywiscie na co dzien jest on troskliwym nawet czulym mezem ale wszelkie swoje niepowodzenia wyladowuje na mnie. on mine nawet nie przeprasza tlumaczy sie potem ze nikt go nie rozumie nie wspiera ze jest na drugim planie albo jeszcze inne z uzalania sie nad soba tak jakbym to ja byla winna temu ze mnie bije. moj problem polega na tym ze to jest czlowiek tak silny ze mnie od siebie calkowicie uzaleznil, przeciez ja wiem ze w taskiej sytuacji powinnam go wyrzucic z domu bo skoro tak jest na poczatku malzenstw to strach pomyslec co bedzie potem. ja to wiem ale nie [potrafie nie mama odwagi boje sie go. najgorsze jest to ze o moich problemach wiem tylko ja wstydze sie komus to wyznac nie mam chyba nawet takiej osoby, kiedys powiedzialam jego mamaie ze mnie udezyl ale chyba jej to nie obeszla. nie daje juz rady nie potrafie tak poprostu powiedziec koniec kocham go i wierdze naiwnie ze wszyskto sie zmnieni choc wiem ze tak nie bedze. POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!((:( napisał/a: Mkx22 2009-03-18 09:51 Kochasz go?! Jak można kochać człowieka,który bije Cię i poniża. Jedyne wyjście to ratuj się,uciekaj od niego,bo to może się skonczyć tragicznie. napisał/a: anka85 2009-03-19 21:06 bardzo dobrze cie rozumiem bo bylam do niedawna w podobnej sytuacji tylko z ta roznica ze moj maz mnie nie uderzyl ale tak samo jak ty bylam ponizana wyzywana i wszystkie niepowodzenia skupialy sie na mnie mysle ze nie odwazyl sie na to zeby mnie uderzyc tylko dlatego ze nigdy nie okazywalam tego ze sie go boje zawsze sie stawialam chyba to mnie uratowalo przed ciosem w kazdym razie udalo mi sie od niego uwolnic mimo ze nie wyobrazalam sobie zycia bez niego zaluje tylko tego ze nie zrobilam tego wczesniej... musisz zdobyc sie na odwage i go zostawic bo takie traktowanie do niczego dobrego nie zmierza ratuj sie nie piszesz nic na temat dzieci wiec wnioskuje ze ich nie macie zrob to zanim sie pojawia bo pozniej bedzie krzywdzil nie tylko ciebie ale i je a one niczemu winne nie sa i nie ukrywaj nic przed bliskimi mow otwarcie o tym jak jest nie wstydz sie bo to nie twoja wina i nie ty powinnas sie wstydzic tylko on!! trzymam kciuki zeby ci sie udalo pozdrawiam:) napisał/a: kika84 2009-03-19 21:14 zgadzam sie z anka85, po co masz sie dalej meczyc, znajdziesz jeszcze kogos kto cie pokocha naprawde. A jaki on był przed slubem?, tez cie ponizał czy wszystko zaczeło sie niedawno? mam nadzieje ze masz do kogo z rodziny isc, i uwolnic sie od tego palanta napisał/a: Amelia29 2009-03-20 13:04 Uciekaj! czym dłużej z nim jesteś, tym trudniej odejść. Masz swój rozum, więc wyłącz na chwilę uczucia, przeczytaj post jakby to ktoś inny napisał i podejmi decyzję obiektywnie. Nie jest to łatwe, ale możliwe. Czy widzisz dla was jakąś przyszłość, a potencjalne dzieci co czułyby widząc, jak tata traktuje mamę? Pozdrawiam napisał/a: marta834 2009-03-21 14:46 dziewczyno , on cie nie kocha!milosc na ty nie polega,i sama o tym wiesz , a jezeli on nie czuje sie winny to tym bardziej biez nogi za pas!i nie ogladaj sie za siebie bo to sie moze zle skonczyc jastes mloda zycie przed toba, nie marnuj go przy boku kogos kto na to nie zasluguje, dasz rade kazdy jest wart kochania i ty tez !!! napisał/a: cohenna 2009-03-21 18:38 Niech by tylko mój mąż spróbował podnieść rękę na mnie czy dziecko to w tym momencie widział by nas ostatni raz. Natychmiast bym się wyprowadziła....!!! napisał/a: myszata7 2009-03-21 18:42 Przerwij tę sytuacje jak najszybciej, póki masz siłę bo będzie coraz gorzej. Jesteś wartościowym człowiekiem jak każdy z nas i nie zasługujesz na poniżanie i przemoc. Jeśli potrafiłabyś mu wybaczyć zawsze możesz postawić warunek, że może wrócić ale po odbytej terapii, bo na pewno ma zaburzoną osobowość ale musi chcieć się zmienić i pracować nad sobą, a to nie jest łatwe. Tyle tylko, że to jego problem Twoim jedynym obowiązkiem jest ratowanie siebie! Podaję Ci link do strony na której możesz uzyskać pomoc Trzymaj się i nie bój podjęcia radykalnych kroków bo sama nie wiesz jaka jesteś silna tylko w tej chwili masz poczucie niższej wartości, stłamszenia i lęku ale to wszystko minie i możesz jeszcze być szczęśliwa tylko daj sobie szansę. napisał/a: Monika1984r 2009-03-21 21:07 Jak mowia poprzedniczki uciekaj od niego jak najdalej napisał/a: cohenna 2009-03-21 21:09 i jak najszybciej ....! napisał/a: zawszeXskazanaXnaXsiebie 2009-03-23 19:05 postawiłam warunek terapia albo koniec i jak zupełnie inny człowiek ta rozmowa byla przełomowa b o chyba sie wreszcie przestraszył ze nie zartuje od tej pory zmiana o 180 stopni nawet jakies poradniki psychologiczne czyta ale to jeszcze nie czas zeby oceniac efekty wiem jedno i on chyba tez jeszcze jeden taki akt z jego strony i z nami koniec doszlam do wniosku ze lepiej przecierpiec kilka miesiecy rozstania niz cale życie. DZIĘKI DZIEWCZYNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! napisał/a: cohenna 2009-03-23 19:18 Może się wszstko między wami ułoży ;) Czas pokaże...Odwiedź tę stronę: www.niebieskalinia.pl Zbieraj dowody, świadków. Jeśli cię uderzy wezwij policję. Pracę musisz znaleźć koniecznie. Później pewną pomocą będą alimenty, ale do tego daleka droga. Jeśli nie ma nadziei (a na to wygląda), to do odejścia się przygotuj, dobrze. W miarę możliwości również finansowo.
Zobacz 3 odpowiedzi na pytanie: Mama mnie bije i wyzywa. Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers
zapytał(a) o 12:57 Mój mąż mnie bije, poniza i wynosi z domu co zrobić ? Witam, piszę tu do osob które doswiadczyły podobnej sytuacji bądz wiedzą gdzie się zgłosić. Wyszłam zamąż wcześnie, krótko znająć mojego faceta wzieliśmy ślub cywilny.. po czym zamieszkalismy razem. na początku było dobrze. Lecz trochę się zmieniło. Nigdy go nie ograniczałam, wręcz przeciwnie stałam się w jego oczach służącą. Zaczą niestety nadużywać, dopalaczy i innego rodzaju środków odurzających.. przyznam ze wielkokrotnie próbował mnie uderzyć, oraz udawało mu się to. W momencie gdy zarządałam aby był dla mnie mężem, facetem i moją ostoją,prosiłam by przestał pakować w siebie te wszystkie cholerne używki.. jednak to odniosło odwrotny skutek.. zagroził rozwodem.. Mało tego w mieszkaniu ktore wynajmujemy stoją meble oraz inne sprzety AGD RTV. Typu lodowka, telewizor oraz inne tego typu sprzęty, jednak część z nich już została przez niego wyniesiona z domu podczas mojej nieobecności. Wielokrotnie grozi mi i szantażuje, poniża.. Jakie podjąć kroki. Zawiadomić policję czym się zastawić. Jak to rozegrać. Boję się zostawać sama w mieszkaniu ponieważ wpada ze swoja elitą od butelki.. która również jest niezrownowazona psychicznie. Prosze o odpowiedz. I poradę. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Noame odpowiedział(a) o 14:11: Najlepszym sposobem będzie kontakt z adwokatem, przedstawienie mu całej sytuacji. Na twoim miejscu skontaktowałabym się też z rodziną. Odpowiedzi EKSPERTSilviana. odpowiedział(a) o 11:07 wydaje mi się , że jakbyś była dorosła wiedziałabyś co robić SPIER*J TEN CZŁOWIEK JEST CHORY KOBIETO TO JEST CHORE ODEJDŹ I NIE WRACAJ CZY DLA GŁUPIEGO SPRZETU WARTO SIĘ TAK POŚWIĘCAĆ?!? '?!?!?'?!?!?! Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Zobacz 12 odpowiedzi na pytanie: caly czas mnie bije i poniża ! Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1970)Temat: Maz mnie poniza, jest apodyktyczny, nie wiem co robic. Jestem mezatka od 15 lat, z mezem jestesmy razem od prawie 23 lat. Kiedy ze soba chodzilismy, byla wspaniale, on byl taki cudowny, zaradny, podobalo mi sie to, chcialam byc z nim na jest bardzo zaradnym czlowiekiem, nadal go kocham ale on jest ogromnie apodyktyczny, wybychowy, okropnie nerwowy. Nigdy nie wiadomo kiedy wybuchnie, kiedy wydaje mi sie, ze za chwile moze wybuchnac, nic sie nie dzieje, a kiedy mysle, ze jest pieknie i nic tego nie moze zepsuc, wybucha z byle powodu, a moze nawet i bez czasami moze byc glosne klikniecie przelacznika do swiatla. Zawsze byl nerwowy, odkad wzielismy slub, wczesniej tego nie widzialam, ale najpierw tlumaczyl to tym, ze mieszkamy na wynajmie, musi zapracowac na nasze wlasne M, rozumialam to, pozniej mielismy juz wlasne M, ale on wciaz byl wybuchowy, i nie pamietam juz czym to tlumaczyl, teraz mamy dom, on wlasna firme, wlasciwie niczego nam nie brakuje, a on jest dla mnie coraz chodzi o moja skromna osobe to nigdy nie pracowalam, mamy dwoje dzieci, 15 i 11 lat, zawsze zajmowalam sie domem, dziecmi, i tak bylo OK, nawet maz sam tak mowil, teraz coraz czesciej wytyka mi, ze sam na wszystko mam wyksztalcenie jedynie srednie, on studia, teraz dodatkowo studiuje sie, ze bedzie lepiej ale jest coraz gorzej. Wraca z wykladow i roi mi, czasem nam- dzieciom tez, ankiety, ktore przeprowadzali na wykladach. Musze przyznac, ze jest to bardzo interesujace ale on to robi bardzo nerwowo, narzuca mi z gory, ze zrobi mi ankiete, teraz, juz, nie pyta czy chce, czy nie mam akurat teraz innego zajecia, tylke juz, wtedy kiedy on chce, a jesli sie sprzeciwie, awantura gotowa. Zawsze mowi podniesionym glosem, strasznie glosno, kiedy zwracam mu uwage, wybucha, ze mowi przeciez normalnie, za chwile od slowa do slowa awantura gotowa, zaczyna nawalac np reka po stole, bardzo czesto czyms rzuca, a to szklanaka z herbata o sciane, a to salatka na sufit, itp, nie mozna mu sie sprzeciwic, to zawsze konczy sie pretensje do mnie o wszystko, ze jestem humanistka, a nie mam analitycznego umyslu, jak cos powiem, oczywiscie zawsze mowie zle, jak nic nie mowie bo wiem, ze z gory mnie skrytykuje, to robi awanture, ze sie nic nie mowie, zawsze jest zle! Za wszystko obwinia mnie, jesli cos sie nie uda, to zawsze bedzie moja wina. Od kilku miesiecy mam swoja firme ale dopiero ja rozkrecam wiec zarobki sa praktycznie zadne i to jest kolejny powod do tego aby mnie krytykowac. Oczywiscie wszystko robie zle, nieprofesjonalnie, gdyby on sie za to wzial profesjonalnie, ze swoim analitycznym mozgiem, zarabialby kokosy- tak mowi. Musze dodac, ze napady wscieklosco on ma praktycznie przy tym obrzyca mnie obelgami, mowi mi, ze jestem prostaczka, ze nigdy niczego nie zrozumie, nie pojme, ze jestem debilka, to slysze praktycznie codziennie, ze do niczego sie nie nadaje itd. Jest mi okropnie przed slubem bylismy ze soba 7 lat, nie byl dzieci nie zrobily sie same, on tez bral w tym udzial, ale nigdy mi przy nich nie pomagal. Prawda, zarabial pieniadze, nigdy nam ich nie brakowalo ale zadnemu dziecku nie zmienil NIGDY pieluchy, nigdy z zadnym nie poszedl na spacer, no chyba ze razem ze mna, jak w nocy plakaly, krzyczal na mnie zebym cos zrobila bo on nie moze spac. Dzieci nie sa juz male, widza co sie dzieje, syn czesto mowi swojemu tacie zeby panowal nad soba nad tym co robi i mowi, ale on twierdzi, ze jest inny niz wszyscy prostacy, ktorzy go otaczaja, rodzina czyli my, chcemy go wykonczyc. Wiele razy mnie uderzyl, na oczach dzieci rowniez, a po chwili mowil, ze sama jestem sobie winna, kiedy cos w napadzie furii zniszczyl, po chwili mowil, ze ja to zniszczylam jego teraz ostatnie zdarzenie sprzed dwoch dni:jestesmy w sklepie, market sredniej wielkosci, tuz przed jego wyjazdem na co najmniej tydzien za granice, sluzbowo. Wzial kilka rzeczy i okazalo sie, ze dobrze byloby jednak miec wozek na te zakupy, mowie, ze pojde po wozek bo widze, ze on sie ociaga, jak zwykle jest zdenerwowany. Wychodze ze sklepu, biore wozek, wcodze do sklepu, pakuje to co wzial i odstawil na bok, ide za nim alejka przekonana, ze mnie chwile zniknal mi z oczu, przekonana ze chodzi pk sklepie i cos tam oglada. wybiera, chodze spokojnie paru minutach telefo, dzwoni maz i pyta ze wsciekloscia w glosie, gdzie jestem? Odpowiadam, ze w sklepie, zdziwiona bylam, musze wiedzialam, ze bedzie nieciekawie, widze ze wchodzi do sklepu, bo jednak wyszedl, nie wiedzialam dlaczego...Z daleka gestykuluje i gada cos niby do mnie ale pod nosem, ja udaje spokoj i ogladam cos na polkach, w duchu cala roztrzesiona czekam az podejdzie i nie wiem czego sie spodziewac, na pewno nie bedzie milo. Podchodzi, staje przede mna, i rzecze: wulgaryzm ci debilko?gdzie ty debilko polazlas, ja cie wulgaryzm szukam, myslalem, ze cie ktos porwal jak polazlas po wozek. Niby troskliwy ale jakimi slowami?Ludzie, ktorzy akurat byli w poblizu, kobieta i grupka mlodych ludzi, jak uslyszeli jego odezwe do mnie, staneli jak jak patrza na nas, choc ja na nich nie patrzylam, ale to widac, czulam sie jakby maz uderzyl mnie w twarz, kiedy tak sie do mnie jego zachowania w sklepie czy podobnych miejscach sa na porzadku dziennym. Ale tego sie nie spodziewalam, powiedzial jeszcze cos ubrane w brzydkie slowa ale nie potrafie juz tego tez mu odpowiedziec w ten sam sposob, ale powstrzymalam sie bo nie chcialam robic wiekszej sceny w sklepie, chcialam zostawic ten cholerny wozek i wyjsc ze sklepu, pojsc przed siebie ale tez sie powstrzymalam, teraz zaluje, ze nie wyszlam, zostalam i chodzilam dalej po sklepie udajac, ze nic sie w sumie nie chodzil sam i ja sama, w pewnym momencie podszedl do mnie i z zacisnietymi zebami powiedzial:debiklo pierdoło.... nie moge na ciebie patrzec, zejdz mi z oczu i nie odzywaj sie do mnie juz nigdy!Znowu mnie cisnely mi sie do oczu ale zebralam sie w wyjsciu ze sklepu zapakowalismy sie do samochodu, on caly czas warczal, ze jestem debilka, wsiadlam do tylu bo wiedzialam, ze jesli usiada obok niego z przodu, nim dojedziemy do domu, uderzy mnie na pewno raz, a moze i bardzo slisko, akurat spadl pierwszy snieg, a piaskarki nie jezdzily, w pewnym momencie jak wiele innych aut, zaczelismy jechac slizgiem i czekalismy tylko kiedy auto uderzy w przydrozna duchu poprosilam tylko:Boze zebysmy tylko nie walneli bo to oczywiscie bedzie moja sie, zatrzymalismy sie 2 cm od dojechalismy, oczywiscie po drodze powiedzial mi jeszcze, ze mam sie nie odzywac do niego ,a on nie wroci do domu ze sluzbowego, zagranicznego wyjazdu dopoty, dopoki nie wysle mu sms-a, ze zmadrzalam i ze pojelam tym swoim malym mozdzkiem, co ja poszlam tylko po wozek, trwalo to kilka sekund, nie moja wina, ze on na mnie nie zaczekal przy wejsciu na sklep i przegapil momemt, kiedy weszlam z wozkiem, a pozniej oskarzyl mnie.... wlasciwie o co? Ze nie wiedzial gdzie jestem bo mnie nie widzial jak wchodze juz z wozkiem i wydumal sobie, ze mnie ktos porwal przed nie probowalam sie tlumaczyc, nie odezwalam sie ani slowem, wiem ze z gory by mnie zagadal, bo on przeciez ma mozg analityczny i wszystko wie wczoraj go nie ma, wyjechl, bez tez nie odezwalam sie ani jechalismy samochodem, ja prowadzila, a on przez caly czas krytykowal mnie, ze to robie zle, tamto nie tak, a to ze fotel jest za tak pol drogi az nie wytrzymalam i kazalam mu sie piescia w twarz. Mimo dnia, zobaczylam gwiazdy, bylam przekonana, ze wybil mi zeby, ale na szczescie nie. Wysiadlam, wzielam torebke i poszlam przed siebie. Zaczal mnie gonic, ludzie mieli fajne widowisko. Oczywiscie w koncu wrocilam i pojechalam dalej ale po drodze dostalam jeszcze raz, tym razem w dnia slysze od niego, ze jestem denna, debilka, prostaczka. Czasami przeprasza ale tak potrafi pokierowac swoja gadka, ze zawsze po takich awanturach, zajsciach zaczynam myslec, ze to naprawde moja wina. Terroryzuje w domu nas wszystkich, moze nawet czesto zbliza sie czas jego powrotu do domu, robie sie nerwowa, dzieci tez. Nie wiadomo przeciez w jakim bedzie nastroju, czy bedzie fajnie, czy juz od progu bedzie ziajal ogniem?Syn schodzi mu z drogi, siedzi w swoim pokoju lub wychodzi tam kiedy sytuacja sie zaognia, corka tez sie usuwa, a ja mimo, ze niby mam swoje miejsce w domu, nie mam gdzie ukrywam, ze kiedy maz jest spokojny, jest calkiem fajnie w domu, powyglupiamy sie, posmiejemy, mowi mi, ze mnie kocha ale pozniej wpada w szal bo ma stres z powodu pracy np i koniec tez dodac, ze maz moj ma taka osobowosc, ze sama swoja obecnoscia wprowadza nerwowa atmosfere. Jest czlowiekiem wyksztalconym, o szerokich choryzontach, inteligentnym, ma powazanie w firmie i wsrod ludzi z ktorymi chce byc dluzej ponizana, zyje jak niewolnica, boje sie odezwac bo on moze sie znowu zdenerwowac, a jak sie nie odezwe to tez jest czesciej mysle o nie mam dokad pojsc. Boje sie, bo nie poradze sobie sama. Niby teraz mam swoja firme ale ona znajduje sie w domu wiec gdybym odeszla, automatycznie zostaje bez znalaezc jakas prace na etacie ale to z pewnoscia bedzie praca maloplatna. Przez 15 lat malzenstwa uwierzylam w to, ze jestem do niczego. Nie wierze w siebie, nie wierze, ze cos moge w zyciu osiagnac, ze jestem cos warta, mam o sobie zle zdanie i ogolnie uwarzam sie za nieudacznika. Wiem jedno, moj najwiekszy blad polegal na tym, ze pozwolilam zrobic z siebie kure domowa, chociaz na poczatku wydawalo sie, ze tak jest dobrze. Powinnam byla isc do pracy nawet za 500 tamtych w tym wszystkim sama. Po slubie wyprowadzilismy sie 400 km od naszych razy sie przeprowadzalismy do innych miast, wiec nie mam nawet znajomych, takich blizszych, o przyjaciolach juz nie tylko dzieci, ktore trzymaja mnie przy wstyd mi przed nimi, ze ich ojciec tak mnie traktuje, a ja nie potrafie tego zmienic. Dzieci tez mnie pocieszaj, caluja, przutulaja. Ojca tez kochaja ale ciezko zniesc im takie sytuacje kiedy wybuchaja awantury, z niewiadomego czesto zewnatrz wygladamy na chyba szczesliwa rodzinke. Nikt nie wie, jak jest naprawde. Gdybym miala prace, ktora pozwoliby mi utrzymac siebie i dzieci, nie wiem co powiedzialam kiedys malzonkowi, po jednej z klotni, zebysmy sie rozwiedli, powiedzial ze trzeba bylo wczesniej kiedy jeszcze niczego nie mielismy, a nie jeszcze kiedys zapytal, czy bede chciala alimenty na dzieci, bo jesli tak, to sie nie to nasze zycie, wiem, ze on mnie kocha, czesto mi to mowi, ze kocha mnie najbardziej na siwecie ale dlaczego tak mnie traktuje?Napiszcie, co sadzicie. Pozdrawiam i wulgaryzmów na forum jest apoteoza Uważam, że tak. Dla mnie słowo błogosławieństwo znaczy tyle, że ktoś wypowiada nade mną dobre słowa, jest mi życzliwy, jest po mojej stronie. To, że ktoś mi błogosławi, a przez to robi mnie błogosławionym nie znaczy, że czyni moje życie sielanką. Dalej doświadczam trudności, braków, ubóstwa, ale wiem, że nie jestem w zapytał(a) o 19:57 Kolega mnie bije, poniża i kopie ! ? Kolega z klasy załóżmy że ma na imię Partyk kopie bije i poniża mnie bo kibicuje Barcelonie Zawsze przed lekcją kopie mnie bije i poniża. zabiera mi zeszyty piórnik plecak strój na WF i wgl.. to boli jak mnie bije albo kopie Tylko dlatego że kibicuje Barcie... Powiedział że jak powiem że kibicuje BVB albo Manu to da mi spokój Ale nie powiem tego bo będę czuła się jak zdrajca.. Dodam że Patryk jest odemnie o wiele niższy.. ale [CENZURA] nie powiem pani po wyjdę na kabla.. Co mam zrobić ? + jestem cała posiniaczona :') Barcy* Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2013-10-08 20:02:55 Odpowiedzi ckrpat odpowiedział(a) o 19:59 zgłoś na policje. :Dnie no ale nauczycielowi to zgłoś :3 PanSex odpowiedział(a) o 19:59 pOWIEDZ RODZICOM LUB SZKOLNEMU PSYCHOLOKOWI,ON NA PEWNO CI POMOŻE,A JEŚLI NIE CHCESZ POMOCY OD ŻADNEGO DOROSŁEGO TO POSTAW MU SIE ! barcelona,barcelona rządzi i jeśli ją lubisz to jesteś spoko blocked odpowiedział(a) o 20:00 Powiedz pani. Ewentualnie powal go Wietnamską Pięścią Śmierci™ Jak zacznie cię bić itd. to skrępuj temu maluszkowi rączki powiedz mu jasno, że jeszcze raz cię dotknie to pożałuję (lub jeśli jesteś grzeczną dziewczyną, to że powiesz pani xDD) Musisz to zgłosić. I spoko nie wyjdziesz na kabla. Inni muszą to końcu to czy kibicujesz barcelonie czy Borussi to twoja sprawa i nikt nie maprawa się tego czepiać. Oddaj mu, ja bym sobie tak po prostu nie pozwoliła. naucz się jakiegoś hwytu z 'krav magi' i zgaś go mawet zyskasz + 10 do respektu ;p Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Witam, Dziekuję wszystkim ludziom na świecie, i Wam że dzielicie sie swoimi przewżyciami, bo tak również ratujecie i mnie. Byłąm kobietą zawsze pełną energi i celów życiowych, chęci do działania i pełna miłości do ludzi i dobrej woli wiem co czułam i czym sie kierowałam 30 lat związku z agresorem, ale nikt by nie pomyslał bardzo mniły człowiek(NA ZEWNĄTRZ, BARDZO DBAŁ Strona Główna Pytania I Odpowiedzi Mój Mąż Mnie Wyzywa Od Szmat, Suk, Śmieci I Wszystko Co Możliwe, Aż Wstyd To Mówić, Wyklina I Poniża 19 odpowiedzi Mój mąż mnie wyzywa od szmat, suk, śmieci i wszystko co możliwe, aż wstyd to mówić, wyklina i poniża przy każdej okazji, tzn przy każdej sprzeczce czy kłótni. Małżeństwem jesteśmy od półtora roku, ale razem jesteśmy od 10 lat, od liceum. Zawsze miał problem z szacunkiem do mnie, a ja zawsze miałam nadzieję, że się zmieni i zawsze wybaczałam wszystko. Potrafi mnie szarpać, popychać, napluć na mnie. Ale on zapomina o wszystkim i oczekuje ode mnie czułości, namiętności, nie myśląc o tym jak bardzo mnie boli to jak mnie traktuje. Mamy roczną córeczkę. Przy niej też mnie wyzywa i poniża. Boję się, że córka wyrośnie w przekonaniu, że facet może jej nie szanować, że facet może wszystko. Czuję się nic nie warta. Nikt o tym nie wie. Boję się komuś powiedzieć, bo boję się, że to będzie koniec. Każdy ma mojego męża za dobrego, pomocnego człowieka. Każdy go lubi, a ja jestem workiem treningowym, ja jestem ta zła,mówi, że to ja jestem winna, że ja zaczynam, że to przeze mnie. Nie wiem co mam robić? Dzień dobry, definitywnie jest Pani ofiarą przemocy! zupełnie normalne, że towarzyszy Pani niepewność, wstyd, strach. Nikt nie zasługuje na takie traktowanie, to jest ewidentnie zachowanie przemocowe wobec Pani i córki. W celu zapewnienia bezpieczeństwa może się Pani zgłosić osobiście lub telefonicznie do lokalnego Centrum Interwencji Kryzysowej, gdzie osoby tam pracujące podpowiedzą co może Pani zrobić w tej sytuacji. Zalecałabym aby się Pani zgłosiła na policję i rozpoczęła procedurę Niebieskiej Karty. Trzymam za Panią mocno kciuki! Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu. Pokaż specjalistów Jak to działa? Szanowna Pani, jest Pani w związku, w którym jest przemoc. Dla dziecka takie doświadczenie jest traumatyczne i może negatywnie wpłynąć na jej rozwój życie. Zachęcam do poszukania wsparcia u kogoś z rodziny, znajomych- wstyd jest zrozumiały, jednak bez wsparcia jest Pani bardzo trudno. Psycholog natomiast pomoże zrozumieć, co się właściwie dzieje i pokaże możliwe drogi wyjścia z obecnej sytuacji. Dzień dobry, zrobiła już Pani wiele, przede wszystkim zauważyła problem i zaczęła szukać pomocy. Sytuacje, które Pani opisuje świadczą o doznawanej krzywdzie związanej z rolą ofiary przemocy. Proszę zgłosić się do psychologa w celu uzyskania realnego wsparcia (w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, w Poradni Zdrowia Psychicznego, albo prywatnie). Z powazaniem Opisuje Pani bardzo trudną sytuację, którą jednak dla Pani dobra należałoby jak najszybciej przerwać. Mąż stosuje w stosunku do Pani przemoc, czego nie można niczym usprawiedliwić i co jest wyniszczające dla Pani, będzie dla córki i też dla męża. Proponuję, żeby skontaktowała się Pani z najbliższym Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej. Specjaliści pomogą Pani krok po kroku wyjść z tej sytuacji. To można zrobić! Witam serdecznie, A ja głównie poleciłabym Pani psychoterapię, żeby pracować nad poczuciem własnej wartości. Widać, że są powody(schematy) że Pani jest nadal w tym związku, mimo faktu że mąż Panią bardzo źle traktuje. Terapia może pomóc w ustalaniu granic, asertywności oraz zbudowaniu w Pani poczucia wartości, które pomoże odejść od partnera jeśli ten nie wykaże chęci zmiany swojego zachowania. Bywają sytuacje, że otoczenie nas inaczej traktuje, gdy najpierw my sami lepiej siebie traktujemy. Droga Pani. Nikt nie ma prawa traktować tak drugiego człowieka. Jak już inni specjaliści to nazwali, to jest przemoc. Przemoc ma to do siebie, że z czasem się powiększa o czas leci na Pani niekorzyść. Innym, bliskim należy powiedzieć bo właśnie to może dać Pani siłę aby przerwać tą sytuację i prawdopodobnie zakończyć tą relację oraz osłabia oprawcę. Ponadto jest Pani odpowiedzialna za dwie osoby :za siebie i córkę. Jako, że jest to dziewczynka, ona identyfikuje się z Panią i słusznie Pani obawia się o jej przyszłe życie. Dlatego aby pokazać sobie i jej, że na takie zachowania nie można się godzić, powinna Pani podjąć kroki. Jeśli psychicznie nie jest Pani na ten moment w stanie tego dokonać, popieram pomysł podjęcia psychoterapii aby dojrzeć do takiej decyzji i nabrać siły. Magdalena Brabec Dzień dobry, "szarpanie", "opluwanie", "wyzwiska" - to przemoc. Pani mąż zachowując się w ten sposób, łamie prawo. To że jest Pani jego żoną, nie sprawia, że może Panią traktować inaczej niż inne osoby. Ma Pani intuicję, że Pani córka ucierpi w wyniku przemocy w domu - ważne jest by podjęła Pani kroki mające na celu Waszą ochronę. Pomocy udzielają Centrum Praw Kobiet oraz ośrodki interwencji kryzysowej. Na stronie Centrum Praw Kobiet znajdzie Pani szczegółowe broszury informacyjne, co robić i od czego zacząć ochronę siebie i dziecka. Zgłoszenie na policję, często jest działaniem, które uświadamia sprawcy, że krzywdzi i że nie może tego robić bezkarnie. Pani mąż może skorzystać z terapii skierowanej do sprawców przemocy. Proszę podjąć działania i nie czekać aż mąż się zmieni. Przemocy domowej sprzyja utrzymywanie jej w tajemnicy przed bliskimi oraz przed policją. Trzymam za Panią kciuki, nie jest Pani bezradna w tej sytuacji. Jasne że to przemoc tak jak piszą koledzy. Powinna była pani od pierwszego razu ostro zareagować. Jeżeli się pani uśmiecha czy mówi nie rób tego, to za słabo i mąż nie rozumie. I co teraz? są różne sytuacje, może poza tymi skrajnymi mąż się troszczy o pani i dziecko, przynosi pieniądze, robi miłe niespodzianki, tak też bywa, że mąż tyran nie zawsze jest tyranem, i taka sytuacja jest dwukolorowa - czarna i niekiedy biała, kiedy pan domu ma dobry nastrój. Jak uzdrowić sytuację? porozmawiać w czasie dobrego humoru męża, ustawić granicę co można i czego nie można na co pani nie pozwoli sobie. czasami pomaga. Niekiedy panowie sobie nie uświadamiają agresję, po prostu należy stawiać granice od pierwszego dnia kontaktu. nie pomoże, zwierzyć się siostrze lub bratu męża i poprosić o wsparcie. Niekiedy pomoże niekiedy nie. społeczne i policja patrz w poprzednie odpowiedzi, Przede wszystkim wykonała Pani pierwszy, najtrudniejszy krok - zauważyła problem i poprosiła o pomoc dla siebie i córki. Jak wcześniej pisali specjaliści w Pani rodzinie występuje przemoc. Przemoc jest traumą dla Pani i córki. Gdzie można uzyskać pomoc? W Centrum Interwencji Kryzysowej. Jest ona bezpłatna i wieloaspektowa. Otrzyma Pani pomóc psychologiczną, prawną i socjalną dla siebie i córki. Gdy będziecie bezpieczne wtedy będzie czas na terapię Pani . Dlaczego podkreślam pomoc skierowaną do Pani, ponieważ tylko wtedy będzie Pani mogła pomóc córce pokonać traumę. Trzymam kciuki za kolejne kroki. Witam, może powinna pani zadać sobie inne pytanie dlaczego tyle lat pani to znosi i dlaczego milczy. Myślę że chce pani chronić córeczkę przed takim traktowaniem, ale nie uda się jeśli nie pójdzie pani po pomoc. Pani odwaga, że opowiedziała pani na tym portalu o swoim problemie to pierwszy krok, najważniejszy, teraz trzeba działać dalej. Przemoc słowna, psychiczna, ekonomiczna, zastraszanie, poniżanie nie będzie zanikać tylko się nasilać!!!! To bardzo zdrowy odruch że pani chce to zmienić, dla dziecka i dla siebie. Ewelina Włodarz - Zając Dzień dobry. Świetnie, że miała Pani dość siły, żeby poszukać pomocy, choćby anonimowo na tym forum. Jak już zostało powiedziane jest Pani ofiarą przemocy. Bardzo trudno jest samemu wydostać się z takiej sytuacji. Dlatego powstały takie instytucje jak choćby niebieska linia. Niech Pani zacznie od telefonu do niebieskiej linii. Życzę dużo siły w walce o siebie i córeczkę. To Wasza przyszłość i warto o nią zadbać. Powodzenia. Na podstawie przedstawionej informacji jedynie można zasugerować rozmowy z dojrzałą, zaufaną osobą / terapeutą która cierpliwie wysłucha sytuację, i pomoże Pani sama dojść do wniosków. Pani i przepuszczalnie Pani mąż jesteście osobami młodymi, i jeszcze psychicznie i życiowo mało dojrzali, a zatem narażeni na silne reakcje emocjonalne które często nadwyższają rozum i logikę. Ponieważ Pani żywiła nadzięją że się sam zmieni, to nie przeszłiście Państwo okres negocjacji i 'wzajemnego tresowania' - wyznaczenie sobie granic i oczekiwań wobec jednego i drugiego. To Pani musi się zmienić jeśli oczekuje Pani zmiany w zachowaniu męża. Jeśli nie obawia się Pani fizycznej przemocy, to faktycznie, poważna rozmowa z Pani mężem wizyty u konsultanta małżeńskiego może pomóc. Zmiany behawioralne zajmują długi czas i efekty nie są nagłę. Trzeba uzbroić się w siłę i cierpliwość jeśli jest nadzieja w ratowaniu małżeństwa, i "pochwalić" męża za to że 'próbuje' zmienić swoje zachowanie. Niech Pani odpowie jak najwyraźniej, szczerze i realistycznie na następujące pytania zanim podejmie drastycznych kroków w próbie odmiany sytuacji: - Dlaczego jestem z mężem? Czy jest to wyłącznie z powodu pociągu seksualnego i przyzwyczajenia, które prowadziło do ciąży, i małżeństwa? - Czy rozmawiałam z mężem poważnie, spokojnie i bezpośrednio o tej sytuacji, czy wyłącznie emocjonalnie i pośrednio. (Mężczyzna często nie widzi stosunku między pewnymi zachowaniami i podtekstem) - jeśli sytuacja się nie zmieni, czy jestem gotowa odejść? - Czy jestem całkowicie bezwinna, czy też na swój sposób, wyrażam swoje niezadowolenie w sposób frustrującego dla męża. Na koniec, dodam, że dzieci potrzebują dobrych wzorców męskich jak i żeńskich. Więc dla dobra córki, niech Pani weźmie ten pierwszy krok już dziś. Witam ! ma Pani rację że taki stan nie sprzyja zdrowiu psychicznemu, córeczki, pani ani męża. Też zachęcam do sięgniecie po profesjonalną pomoc i szczere zaangażowanie się w nią. Pozdrawiam. Witam Panią. Po ilości komentarzy, odpowiedzi widać, iż temat "niesie". Każdy ze specjalistów ma swoją receptę na uzdrowienie tego związku. Ja jestem pod wrażeniem Pani wnikliwości w opisie dynamiki związku. Wykonała Pani solidną pracę analityczną i emocjonalną. Wnioski zdają się nasuwać same. A jednak tkwi Pani w tym układzie. Dlaczego? Bo komplementarne relacje typu: przemocowiec-ofiara są trwałe. Uzależniają obie strony. Obie strony "żywią" się sobą. Zatem pytanie przed udaniem się na terapię (najlepiej malzenska): co Pani czerpie z tej relacji? co ona wnosi w Pani życie? co straci Pani wraz z mężem? Ten aspekt to klucz. Pozdrawiam Leszek Suligowski Witam. Pierwszy krok już Pani zrobilaTeraz dla dobra całej trojki ważne aby udac się po profesjonalna Aleksandra Brychcy Nazywając rzeczy po imieniu jest to przemoc. Zdaje sobie sprawę, że może być ciężko dopuścić do siebie taką myśl, że jest Pani osobą doznającą przemocy, tym bardziej, że mąż uchodzi w środowisku za "dobrego" człowieka. Pisze Pani, że boi się o tym powiedzieć komuś, bo będzie "koniec", a ja się zastanawiam koniec czego? W mojej ocenie koniec już dawno nastąpił, a zaczęła się fikcja. Fikcja małżeństwa, bo ciężko mówić o partnerstwie, gdy nie ma równowagi, a jest za to - co powtórzę jeszcze raz - przemoc. Proponowałbym udać się do MOPS- u, tudzież OIK-u. Tam uzyska Pani wszelką pomoc. Rozumiem, że może pojawić się lęk czy wstyd, ale nie jest Pani sama. Specjaliści, których pani spotka pomogą uporać się z tymi emocjami, jak i błędnymi przekonaniami. Opisuje Pani przemoc psychiczną i fizyczną, a Pani reakcje i odczucia są typowe w takiej sytuacji, nie ma w nich nic dziwnego. Proponuję wizytę u psychoterapeuty, z którym ustali Pani plan działania, tak aby czuła się Pani bezpiecznie. Pozdrawiam i życzę dużo odwagi w działaniu ! Szanowna Pani, Widoczne jest, że zmaga się Pani z dużym ciężarem oraz doświadcza Pani przemocy ze strony męża. Aczkolwiek nie jest to sytuacja bez wyjścia. W zaistniałych okolicznościach zalecam aby udała się Pani do najbliższego Centrum/Ośrodka Interwencji Kryzysowej, gdzie uzyska Pani bezpłatne wsparcie (psychologiczne, prawne, socjalne etc). Życzę wszystkiego dobrego, Anna Schulz Szanowna Pani,cała Pani Rodzina wymaga udziału w terapii systemowej. Najpierw musi Pani rozpocząć prace od siebie. Bardzo dobrze,ze umie już Pani zauważyć problem i stara się do niego odnieść. W takich sytuacjach należy walczyć o siebie wszelkimi możliwymi sposobami i zgłaszać problem do wszelkich dostępnych dla Pani instytucji pomocowych i specjalistów. Tu nie ma miejsca na zle pojętą lojalność wobec ewidentnie przemocowych zachowań. Proszę,jak najszybciej zgłosić sprawę do Miejskiego/Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej,w Przychodni Rejonowej-nawet Lekarzowi Rodzinnemu,Poradni Zdrowia Psychicznego,na Policję,do wszelkich Stowarzyszeń/Fundacji/Centrów pomocy kobietom. Mąż wymaga długoterminowej terapii dedykowanej sprawcom przemocy domowej i Treningu Zastępowania Agresji. Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo. Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle. Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza. Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą. Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza. Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków. Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków. Specjalizacja Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie Twój e-mail Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie. Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia w celu zadania pytania Profesjonaliście. Dowiedz się więcej. Dlaczego potrzebujemy Twojej zgody? Twoja zgoda jest nam potrzebna, aby zgodnie z prawem przekazać wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o zadanym przez Ciebie pytaniu. Informujemy Cię, że zgoda może zostać w każdej wycofana, jednak nie wpływa to na ważność przetwarzania przez nas Twoich danych osobowych podjętych w momencie, kiedy zgoda była informacje o moim pytaniu trafią do Profesjonalisty? Tak. Udostępnimy wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o Tobie i zadanym przez Ciebie pytaniu. Dzięki temu Profesjonalista może się do niego mam prawa w związku z wyrażeniem zgody? Możesz w każdej chwili cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Masz również prawo zaktualizować swoje dane, wnosić o bycie zapomnianym oraz masz prawo do ograniczenia przetwarzania i przenoszenia danych. Masz również prawo wnieść skargę do organu nadzorczego, jeżeli uważasz, że sposób postępowania z Twoimi danymi osobowymi narusza przepisy jest administratorem moich danych osobowych? Administratorem danych osobowych jest ZnanyLekarz sp. z z siedzibą w Warszawie przy ul. Kolejowej 5/7. Po przekazaniu przez nas Twoich danych osobowych wybranemu Profesjonaliście, również on staje się administratorem Twoich danych osobowych. Aby dowiedzieć się więcej o danych osobowych kliknij tutaj Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej. We built the larger version of the world’s smallest mini bike, the Rascal from Go Power Sports! The mini bike build started with dry assembly, a DIY rattle c zapytał(a) o 22:46 Mój mąż mnie bije, poniża i grozi. Co mam robić? Jak sobie z tym poradzić?:( Witajcie:). Jestem tutaj nowa, w sumie nie mam pojęcia od czego zacząć. Proszę tylko o jedno - o zrozumienie i o nie wyśmiewanie..:(Jestem 24 letnią kobietą, także nieudacznicą i mazgajem.. Mój mąż jest o dwa lata starszy. Mamy dwuletniego synka. Ostatnio coś się w naszym związku stało. To było kilka dni temu. Mąż nie dostał pracy, odrzucili go. Przyszedł z pracy zdenerwowany. Nie odzywał się w ogóle. Gdy zapytałam co się stało, odparł że to nie mój interes. Chciałam mu pomóc. Nagle wstał i mnie uderzył..:( Wpadłam na ścianę oraz na obraz który na niej wisiał - strasznie bolała mnie głowa:( On tylko się śmiał, że tak mi jest dobrze.. Kopał mnie po całym ciele - po brzuchu.. po rękach, nawet po twarzy - jednak wszędzie mam zadrapania i ślady pobicia:( Chodzę w długich bluzach.. W okolicy wszyscy go znają, czasem boję się popatrzeć mu w oczy, przytulić się do niego..:( Nie potrafię.. Czasem na ulicy wstydzę się za jego zachowanie.. Mam ochotę uciec ale wiem co będzie mnie w domu czekało. :( Wigilię całą miałam popsutą - leżałam słaba w siniakach, sylwestra spędzałam w szpitalu..:( Może zacznę od tego jak się to stało:Tydzień przed Wigilią pobił mnie bo nie wyrobiłam się z czasem. Miałam zrobić obiad, kuchenka się popsuła i musiałam ją naprawiać..:( Wbiegł do kuchni, podniósł mnie za bluze w powietrze i.. uderzył. Miałam podbite oko. Kiedy chciałam go uspokoić, powiedziałam, żeby nie robił mi krzywdy, zaczął mnie wyzywać od (przepraszam za niecenzuralne słowa) suk, dziwek, nieudacznic.. Kobiet nic nie wartych. Wytrzymywałam to wszystko TYLKO dla naszego syna. Syn ciągle płacze gdy tylko słyszy krzyk..:( W ten sam dzień poszłam uspokoić syna, usnął. Wtedy usłyszałam, że ktoś wchodzi do pokoju w którym się znajdowałam - to był mój ''mąż''. Pobił mnie brutalnie, rozbił mi szkło na głowie..Kopał, bił, pluł..Wyzywał.. Przycisnął mnie do łóżka i poddusił. Puścił mnie, uderzał moją głową o ścianę krzycząc, że mnie zabije!;(( Straciłam przytomność... Boje się go, co mogę zrobić? :( Pomóżcie!:( Odpowiedzi Jasigabi odpowiedział(a) o 22:49 Obdukcja lekarska, męża do sądu i rozwód. To nie jest dobre dla dziecka, on to widzi i rozumie. blocked odpowiedział(a) o 22:53 Ze względu na dobro syna błagam cię idź na obdukcję i na policję! Masz tyrana w domu. Nie możesz tak żyć. W ciągłym strachu i z siniakami? Jestes kobietą i matką. Masz prawo do bezpieczeństwa i spokoju. Ty i twój syn! Znam tę sytuację bo moi rodzice mają ze sobą takie samo życie. tylko że już ponad 20 lat ze sobą. A ja jako dziecko mam uraz psychiczny i napady lęku. Nie rób tego synowi, pomyśl o waszym wspólnym dobru i zmień to. No masz parę wyjść -Wyprowadzić sie od niego jak najdalej - Iśc na policje Proponuje oba wyjścia Kobieto czy ty jesteś normalna?w takiej sytuacji powinnaś już dawno poprosić o pomoc rodziny, policji, przecież ten facet jest chory psychicznie...brutalnie cie bije za to że się martwisz o rodzinę... EKSPERTGranna. odpowiedział(a) o 22:55 "Wytrzymywałam to wszystko TYLKO dla naszego syna." - jaką przyszłość serwujesz Waszemu dziecku? Tkwisz w domu, w którym dziecko nie ma dobrego przykładu. Kiedyś będzie uważał to za normalne i tak samo będzie traktował swoją żonę lub swoje dziewczyny. Przerwij to, spakuj się i zwiewaj stamtąd, tam nie ma dla Was przyszłości. Wiedz, że to się nie skończy na kilku pobiciach, tak już będzie aż stanie się normą. Nie pozwól by dziecko na to patrzyło, chroń je i wynoś się stamtąd. Rodzina Ci pomoże, a jeśli nie rodzina, to znajomi, są domy samotnej matki przecież. Pierwsze co powinnaś zrobić, to lekarz i obdukcja, a potem policja. I uwierz, da się to załatwić żeby się do Was nie zbliżał, tylko musisz w to uwierzyć. Moja ciotka była molestowana psychicznie i fizycznie. Uwolniła się, a on zgnił...dosłownie, bo chęć robienia jej krzywdy zżarł go i zachorowal na raka. Nie bój się zawalczyć o lepszą przyszłość dla dziecka i siebie. Po pierwsze - to nie Twoja wina, nie wiń się za to, co się stało. Nie jetseś nieudacznicą, po prostu... nie miałaś Twoim miejscu wziełabym ze sobą syna i uciekła - do rodziny, do przyjaciół, gdziekolwiek, pod jego nieobecność. Potem na policję. Nie warto czekać, kiedy groził ci śmiercią, bo może dojść nie daj boże do tragedii. blocked odpowiedział(a) o 22:52 Zmienić mieszkanie, wziąć kredyt. Odejdź od niego jak najszybciej... Znajdź kogoś kto mógłby cię przenocować ale tak żeby on się o tym nie dowiedział. Zacznij się pakować tak żeby nic nie podejrzewał ucieknij w nocy i zostań u znajomych. Zadzwoń na policje wyjaśni całą sprawę i przeprowadź się daleko od niego, a jeśli to ci nie wystarcza wyjedź za granicę Jesteś normalna?!Tak będzie lepiej dla Twojego syna?!Gdy będzie słyszał,widział jak się nad tobą zneca?!Zadzwoń na policję!Tak będzie najlepiej !I weź rozprawę w sądzie na rozwód,odszkodowanie,i żeby nie zbliżał się do Ciebie ani do Twojego syna i żeby nie miał z nim kontaktu!Może jego też będzie bił! Koni1103 odpowiedział(a) o 19:33 Przepraszam czy moglabym sie jakos skontaktować z toba Uważasz, że ktoś się myli? lub Więc dla mnie problemem nie jest to, ze cię olewa, tylko to, że cię bije i wyzywa. A skoro to robi, to znaczy, że nie szanuje i nie kocha 3 Odpowiedź przez malina.m 2013-02-28 18:41:37 26 juil. 2022 - Voilou les poto.. à mon tour de vous présenter mon poulain : petite récap des pièces MOTEUR : moteur 560 malossi + arbres a cames malossi pot Malossi corps dinjection jetprime en 38 avec les tulipes dadmissions jetprime et filtre à air ITG variation complete Malossi (pack overange) configue actue Pośpiech poniża. 3 kwietnia 2019. LUDZIE POSTAĆ. Inspiruje ją tak zwany zwykły człowiek. To on jest bohaterem seriali i kultowych komedii, które biją rekordy oglądalności, a fragmenty dialogów trafiają do mowy potocznej i… na warsztat w salonach tatuażu. Z Iloną Łepkowską, scenarzystką, pisarką i producentką filmową qvcAMwN.